Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 00:06
Reklama

Internetowa niepodległość

Rząd ma pomysł, jak uświetnić obchody 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Na konwencji Zjednoczonej Prawicy ówczesny wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w 2018 roku ruszy projekt, zakładający objęcie całego kraju internetem o prędkości do 100 megabitów. Szkoły i gospodarstwa domowe wreszcie mają być internetowo sprawne. Co o tych ambitnych planach sądzą samorządowcy?
Internetowa niepodległość

Autor: Fot.: DavidRockDesign/pixabay.com

Współczesność bez internetu? Nie, to chyba niemożliwe. Internet pozwala pozostawać w kontakcie osobom oddalonym od siebie o tysiące kilometrów. Dzięki niemu wiemy co dzieje się w danej chwili na drugim końcu świata, choć… są takie końce, gdzie tego internetu brakuje. Również w Polsce, gdzie nie każdy może w równym stopniu korzystać z dobrodziejstw społeczeństwa teleinformatycznego.

Tymczasem infrastruktura cyfrowa jest koniecznym warunkiem rozwoju innowacyjnego przemysłu 4.0, jak przekonywali nas uczestnicy lipcowej debaty w Ministerstwie Rozwoju. – Czy tego chcemy, czy nie, przemysł 4.0 staje się powoli faktem. Rozwojowi technologii będzie towarzyszyć m.in. wzrastający poziom robotyzacji produkcji i cyfryzacji. Właśnie cyfryzacja stanowi horyzontalną podstawę rozwoju większości filarów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Aktywnie włączamy się w czwartą rewolucję przemysłową, która stanowi impuls cywilizacyjny i rozwojowy – mówił Witold Słowik, wiceminister rozwoju.

Ideą rządowego programu jest wyrównanie szans wszystkich dzieci – nowoczesne pasmo internetowe ma docierać do każdego zakątka Polski. Właśnie do takich wykluczonych osób, a zwłaszcza uczniów, skierowany jest jubileuszowy projekt. Uchwała została już kilka miesięcy temu przyjęta przez Radę Ministrów. Do 2020 roku ponad 19 tysięcy polskich placówek edukacyjnych ma mieć dostęp do superszybkiego internetu o prędkości 100 megabitów. Rządowy projekt zakłada stworzenie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej, gdzie młodzi adepci wiedzy będą mogli czerpać ją w sposób wirtualny. Bezpieczeństwo przed szkodliwymi treściami ma zapewnić natomiast Państwowy Instytut Badawczy.

Innowacyjny pomysł ma być kolejnym przełomowym po 500 plus. Minister Morawiecki nie wyobraża sobie zatem, żeby coś mogło pójść nie tak, tym bardziej, że przecież chodzi o niepodległość… – Musimy zbudować dostęp dla wszystkich polskich gmin i zrobimy to, i zrobimy to na 100-lecie niepodległości. Będzie to "100 megabitów na 100-lecie niepodległości" – takie hasło – powiedział.

 

To byłoby coś…

Rząd lubi mówić o innowacyjności, to popularne słowo, odmieniane we współczesnym świecie przez wszystkie przypadki. Dobrze, jeśli skorzystają na niej także biedniejsze obszary naszego kraju. Roman Miedziak, wójt gminy Rachanie mówi: – Nie mielibyśmy nic przeciwko takiemu projektowi. W naszej gminie nie wszystkich stać na szybki internet, a jest on potrzebny. Poza tym, warto, żeby innowacje pojawiały się także w gminach wiejskich, takich jak nasza.

Już od lat samorządowcy wskazywali na potrzebę zakrojonych na szeroką skalę działań w tym zakresie. Bez pomocy rządu wszystkiego nie uda się zrobić, a, jak wiadomo, różnie z tą pomocą bywało. Roman Dziura, burmistrz Józefowa mówi: – Obecnie w naszym województwie mamy luksusową „szkieletową” sieć światłowodową, ale brakuje mi końcowego efektu, czyli światłowodu do każdego mieszkania na terenie gminy. Chciałbym, żeby rząd dopuścił gminy do środków unijnych, żeby mogły one zbudować światłowody do każdego mieszkania. Nie zrobi tego żadna prywatna firma, bo – szczególnie na terenach wiejskich – to nieopłacalna inwestycja.

Brakuje zatem, jak to często bywa, kropki nad „i” – w tym przypadku tzw. ostatniej mili. Realizowana przez Urząd Marszałkowski sieć szkieletowa na terenie naszego województwa nie może doczekać się finalizacji. Kazimierz Paterak, starosta biłgorajski również wskazuje na trudności finansowe, wiążące się z rozprowadzeniem szerokopasmowego internetu do wszystkich miejscowości. Dodaje także: – Sytuacja zależy od położenia. W gminie Biłgoraj i bliskich okolicach ma się nieźle. Natomiast gorzej jest na peryferiach naszego powiatu.

Postanowiliśmy pójść tym tropem i sprawdzić internetową rzeczywistość na obrzeżach Lubelszczyzny, konkretnie w gminie Obsza, leżącej na terenie powiatu biłgorajskiego. Od urzędników z gminy uzyskaliśmy informacje o prędkości internetowego łącza, jaką dysponują poszczególne szkoły. Okazuje się, że na sześć szkół w czterech prędkość ta nie przekracza 10 Mbit/s ( w tym jedna ma tylko 6 Mbit). Najlepiej sytuacja wygląda w budynku, który dzielą uczniowie gimnazjum i jednej ze szkół podstawowych: tam średnia prędkość to 35 Mbit/s. To jednak i tak prawie trzy razy mniej niż zapowiadane 100 Mbit/s. Nic więc dziwnego, że za powodzenie projektu trzymają kciuki władze gminy.

Wiadomo jednak, że internet przyda się nie tylko w szkołach, lecz również w domach i przedsiębiorstwach. Antoni Łukasik, wójt gminy Goraj (powiat biłgorajski) wskazuje, że, o ile zakres usług internetowych wydaje się być wystarczający dla gospodarstw domowych, o tyle przedsiębiorstwa mają z tym problem, a na tym cierpi biznesowa atrakcyjność gminy: – Funkcjonowanie szerokopasmowego Internetu otworzyłoby nowe możliwości dla potencjalnych inwestorów na terenie gminy Goraj. Budowa infrastruktury opartej na światłowodach umożliwiłaby korzystanie ze znacznie stabilniejszego oraz nieporównywalnie szybszego internetu.

O niepewnym losie szkieletowej sieci światłowodowej słychać także w powiecie zamojskim. Stanisław Kapica, sekretarz gminy Miączyn wylicza: – Sieć szkieletowa przebiega przez naszą gminę w kierunku Hrubieszowa i gminy Grabowiec. U nas są dwa punkty dostępowe: w miejscowościach Niewirków i Zawalów. Stąd sieć miała być rozprowadzona do każdego mieszkańca, ale brakuje zainteresowania ze strony operatorów...

 

Czy to rzeczywiście priorytet?

Każdy rządowy projekt wspomagający wykluczonych jest potrzebny. Jednak, jak zauważali niektórzy nasi rozmówcy, sytuacja nie jest na tyle zła, by ministerialny projekt uznać za priorytetowy. Janusz Kozioł, starosta łukowski mówi: – Na terenie naszego powiatu są miejsca, gdzie dostęp do internetu jest utrudniony, ale nie ma tzw. białych plam. Istnieje możliwość podłączenia się do internetu: w sposób radiowy lub sieciowy.

Potrzeba realizacji rządowego projektu nie wszędzie jest paląca. Tym bardziej, że wiele samorządów już próbuje zapewnić mieszkańcom dostęp do internetu. – Już dwa lata temu, wspólnie z gminami Łopiennik i Gorzków zrealizowaliśmy projekt, mający zwalczać wykluczenie cyfrowe. Dzięki temu 600 gospodarstw domowych ma zestawy komputerowe i internet – mówi Jacek Lis, wójt gminy Żółkiewka i dodaje: – Widzę pilniejsze potrzeby w zakresie oświaty, na przykład sposób finansowania szkół. To pochłania mnóstwo samorządowych pieniędzy.

 

Perspektywa lubelska

A jak sytuacja wygląda w szkołach funkcjonujących w stolicy naszego województwa? Jak mówi Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji w Urzędzie Miasta Lublin, średnia prędkość internetu w szkołach nie przekracza 20 Mbit/s (pięciokrotnie mniej niż zakłada jubileuszowy projekt), a usługi prywatnych operatorów są dość drogie, więc Ogólnopolska Sieć Edukacyjna byłaby istotnym przeskokiem technologicznym. Zapowiada jednocześnie pójście o krok dalej: – W ramach OSE, w porozumieniu z Ministerstwem Cyfryzacji, zamierzamy do lubelskich szkół podłączyć internet o prędkości nawet 1 gigabita. Chcemy także zapewnić placówkom hot-spoty, sieć monitoringu i jeszcze lepsze filtrowanie treści.

Projekt składać się ma z dwóch części: zapewnienie dostępu do szerokopasmowego internetu oraz zapewnienie narzędzi, czyli odpowiedniego oprogramowania. Chodzi tutaj, między innymi, o ujednolicenie usług dla rodziców i nauczycieli, umożliwienie dostępu do danych i bazy edukacyjnej. Jak mówi Grzegorz Hunicz, pierwsza część projektu finansowana będzie z budżetu miasta, zaś w przypadku drugiej miasto podpisało umowę na dofinansowanie. Projekt opiewa na 13 mln 166 tys. zł, a 85 procent tej kwoty (czyli 11 mln 191 tys. zł) pokryją europejskie fundusze. Obecnie trwa przygotowanie dokumentacji przetargowej.

 

Internetowa niepodległość pozostaje chwytliwym hasłem rządu. Jak zawsze istnieje sporo niewiadomych: czy wszędzie w naszym kraju uda się uzyskać żądaną prędkość internetu, czy projekt rzeczywiście ruszy już w przyszłym roku oraz ile w istocie będzie on kosztował. Stworzenie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej ma być programem na miarę 500 plus, godnym nowoczesnej Polski XXI wieku, dumnej jednocześnie ze swojej historii. Już wkrótce przekonamy się, co z tego wyjdzie.


Koniec z wolnym internetem i wykluczeniem. OSE ma objąć kraj od Mazur aż po Tatry.
Fot.: Tomasz_Mikolajczyk/pixabay.com


Podziel się
Oceń

Komentarze