Na swojej nowej płycie zatytułowanej „Klasycznie” Krystian Ochman po raz pierwszy w swojej karierze zaprezentował się także jako instrumentalista. W utworze „Gdy nikt nie widzi” można usłyszeć jego partię trąbki.
– Ja tam gram kilka dźwięków, to nie było aż takie trudne. Chyba najtrudniejsze było zabieranie tej trąbki do studia. Trochę ćwiczyłem w domu, bo musiałem wrócić do tego instrumentu. Myślałem, że będzie o wiele gorzej, bo miałem dłuższą przerwę – mówi agencji Newseria Krystian Ochman.
Muzyk nie ukrywa jednak, że w domu nie mógł ćwiczyć tak długo, jak by chciał, bo sąsiedzi są różni i bywa, że może to komuś przeszkadzać.
– Tak swobodnie poćwiczyć to najprędzej można w studiu, bo tam włączamy głośną muzykę. Natomiast jak chcę u siebie w domu, to 5–10 minut, bo potem zaczynam się bać. Już nie raz zdarzyło się tak, że ochrona przyszła i powiedziała, że o tej godzinie jest za głośno. Kiedyś chyba we Wrocławiu było tak, że ćwiczyłem śpiew przed koncertem, była dopiero 20.00, ale ochroniarz przyszedł i mnie wystraszył policją. To mu powiedziałem, że niech dzwoni na policję, to zaśpiewają razem ze mną – wspomina.
Jego zdaniem czasem skargi są mocno przesadzone. Nigdy bowiem nie śpiewa ani nie gra na żadnym instrumencie w środku nocy, co najwyżej wieczorem, wtedy, kiedy jeszcze nie zakłóca ciszy nocnej.
– Zresztą godzina 20.00 to jest jeszcze wcześnie, więc to przesada. Cisza nocna jest od 22.00 – mówi.
Niewykluczone, że kiedyś w kolejnych autorskich kompozycjach Krystian Ochman zaprezentuje umiejętność gry na jakimś innym instrumencie.
– Gram jeszcze na fortepianie, ale chciałbym się pozbierać i zacząć uczyć się na przykład gry na saksofonie, na gitarze – mówi.
Ten drugi instrument nie jest mu obcy. Jednak mimo że kiedyś już zaczął naukę gry na gitarze, to jednak z braku motywacji oraz z uwagi na intensywny harmonogram ćwiczeń na innych instrumentach szybko zrezygnował.
– Kiedyś mama grała na gitarze, pamiętam, że ja spróbowałem przez godzinę poćwiczyć, jak jeszcze mieszkałem w domu, ale potem to zostawiłem. Miałem wtedy 13–14 lat, byłem też czasami leniem śmierdzącym i po prostu nie chciało mi się ćwiczyć, zresztą wiedziałem, że za chwilę będę musiał 1,5 godziny na fortepianie i potem na trąbce. To było dla mnie wystarczające – mówi wokalista.
Teraz jednak czuje niedosyt i przyznaje, że jest gotowy ponownie podjąć naukę i rozwijać swoje umiejętności muzyczne.
– Na ten moment czuję, że to za mało. Mam jeszcze trochę czasu, więc mogę zacząć – podkreśla Krystian Ochman.
Komentarze