Trudno spodziewać się, że wśród trojanowskich pól, na granicy lubelskiego i Mazowsza trafiamy na Talaria Resort&SPA. Już po przejechaniu bramy wjazdowej czujemy, że znaleźliśmy się w magicznym miejscu. Sercem Talarii jest starannie odrestaurowany XIX-wieczny pałac Ordęgów, w którego wnętrzach znajdują się strefy hotelowe, gastronomiczne oraz SPA. Dla gości przygotowano 53 komfortowe pokoje, które zachwycają nie tylko wygodnymi i stylowymi meblami. Dzięki harmonijnemu połączeniu nowoczesnych elementów z odrestaurowanymi meblami i funkcjonalnymi gadżetami powstały pokoje o nietuzinkowym wyglądzie.
Jedną z głównych atrakcji pałacu jest przestronna restauracja First Lady z kominkiem, a z Wieży Marzeń rozpościera się przepiękny widok na okolicę. Pałac otacza prawie 25 hektarowy park, w którym ulokowano także Pawilon Parkowy z 16 pokojami oraz stylowo urządzoną salę kominkową, która pełni również rolę sali szkoleniowej. Pawilon Żywiołów to budynek inspirowany zmiennością przyrody, z 20 pokojami, których nazwy i wyposażenie nawiązują do sił Ziemi, Powietrza i Wody.
Odkryj harmonię ciała i duszy - Strefa My SPA
SPA w Talarii sprzyja relaksowi, odnalezieniu harmonii i spokoju. W Strefie Wellness znajdziemy basen o wymiarach 11m x 4m i głębokości 1,30m, jacuzzi (2,5m x 6m), relaksującą przestrzeń z widokiem na ogród i fontannę, hammam z łaźnią parową, strefą peelingu solnego oraz strefą oczyszczania i wypoczynku. Dodatkowo, mamy zespół saun, w tym saunę kamienną, chłodzącą drogę zmysłów oraz saunę infrared, a także domek ziołowy oferujący aromatyczny relaks, inhalacje oraz wsparcie dla kręgosłupa i zdrowia z sienną parówką w temperaturze 40 stopni. Strefa SPA dysponuje trzynastoma gabinetami dedykowanymi urodzie oraz kondycji ciała i twarzy. W skład oferty wchodzi: Soft Pack (okłady na ciało w wannie unoszącej się na wodzie), Quarz (łóżko do masaży na ciepłym piasku). Strefa aktywności wyposażona jest w salę cardio oraz stół bilardowy.
Na skrzydłach Hermesa
W weekendy panie mogą czuć się w Talarii wyjątkowo swobodnie, wtedy wśród gości nie ma mężczyzn. To wyjątkowy czas, od śniadania po kolację można chodzić w hotelowym szlafroku i kostiumie kąpielowym
-Koncepcję wyjątkowego hotelu dla kobiet - Ladies SPA, wymyśliła pani Natasza Sallmann, wieloletni doradca branżowy, a w Talarii dyrektor hotelu – mówi nam Bogdan Talarek właściciel Talaria Resort&SPA – Pomysł zaczerpnięty został a europejskich hoteli, m.in. hotelu pod Wiedniem, gdzie też jest Ladies SPA. A skąd nazwa? Ja nazywam się Talarek i wiele osób myśli, że to od mojego nazwiska. To jednak nie do końca tak. Talarie to są skrzydła w sandałach Hermesa i stąd też skrzydła w naszym logo. Wjeżdżając do nas Panie wchodzą w takie metaforyczne sandały, nawet kapcie, by poczuć prawdziwy luz. Nazwa jest krótka, łatwo wpadająca w ucho i szybko przyjęła się wśród naszych klientów.
Goście z Talarii wyjeżdżają zakochani w tym miejscu i chętnie do niej wracają.
- Mamy takich gości, – kontynuuje Bogdan Talarek - którzy byli już u nas ponad 60 razy przez 10 lat, to są już właściwie domownicy. Każdy gość, który jest w Talarii ponad 10 razy dostaje drzewo i sam je sadzi w Alei Gości. Drzewo jest podpisane imieniem gościa. W tej chwili w alei brakuje już miejsca, musimy tworzyć kolejne.
I trudno dziwić się, że do Talarii goście chcą wracać. Mimo eleganckich, zabytkowych wnętrz panuje tu domowa, ciepła atmosfera sprzyjająca odpoczynkowi i nawiązywaniu nowych znajomości. Tu czujemy się jak wśród przyjaciół, a wyjeżdżamy z nadzieją, że wkrótce zajrzymy tu ponownie. „Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć” to cytat z Coco Chanel, który znajdziemy na ścianach Talarii i trudno po weekendzie spędzonym w tym magicznym miejscu nie zgodzić się z tym, że ono uskrzydla.
Komentarze