Zamość – miastem kongresów, jak to napisał ponad dwie dekady temu prof. dr hab. Tomasz Biliński. Czy Zamość doczeka się filharmonii, o której mowa w ostatnich tygodniach?
Gdyby zależało to tylko od Zamościan, filharmonię pewnie mielibyśmy już od dawna. Nie zapominajmy, że jesteśmy jedynym miastem tej wielkości w kraju, które utrzymuje z własnego budżetu orkiestrę symfoniczną. Jest to najstarsza orkiestra w Polsce, działająca nieprzerwanie od 135 lat, więc mieszkańcy są dumni podwójnie. Mają jednocześnie świadomość, że orkiestra na tak wysokim poziomie, gnieżdżąca się póki co w Nowej Bramie Lwowskiej, powinna prezentować swoją twórczość w godnym miejscu.
Dlatego myślimy o budowie filharmonii. Ma to być budynek nowoczesny, z salą na 800 miejsc i przestronnym foyer. Obiekt służyłby nie tylko artystom pod batutą Tadeusza Wicherka, ale także uczestnikom różnego rodzaju konferencji i kongresów. Praktycznie każdego miesiąca do Ratusza trafia zapytanie od organizatorów tego typu wydarzeń, poszukujących odpowiednio dużej sali. I właśnie w tym widzę szansę na biznesowy sukces naszej filharmonii.
A wracając do pytania: jasne jest, że miasto nie udźwignie inwestycji, którą dość ostrożnie wyceniliśmy na 50 mln zł. Dlatego też rozpoczęliśmy starania o wsparcie ze strony ministra kultury. Pomaga nam wiele bardzo życzliwych osób, dlatego jestem dobrej myśli.
W mieście nazywanym „perłą renesansu” kultura z pewnością jest bardzo ważna?
Kultura jest w przypadku Zamościa nie tylko piękną wizytówką, ale także impulsem, który stymuluje rozwój turystyki, a to już w bezpośredni sposób przekłada się na większe dochody naszych przedsiębiorców, czy też szerzej – mieszkańców. Historyczna wartość naszego miasta jest bezdyskusyjna, jednak dodatek w postaci atrakcyjnych wydarzeń kulturalnych czy sportowych sprawia, że od trzech lat notujemy stały wzrost liczby turystów. W 2015 roku wyniósł on ponad 5 proc., w 2016 już 12, a w tym może być jeszcze lepiej.
Zamość został otoczony „pierścieniem” szlaków rowerowych, dzięki czemu rowerzyści zyskali bezproblemowe połączenia z centrum. A co z innymi inwestycjami?
Wiele z nich udało się już zakończyć. Mamy za sobą remont kilkudziesięciu ulic na osiedlach, cztery nowe boiska, halę wielofunkcyjną, trzy bloki mieszkalne. Aktualnie trwa budowa niezwykle ważnego łącznika między ulicami Namysłowskiego i Prostą, który odkorkuje sporą część miasta, jednak największe przedsięwzięcia, współfinansowane ze środków unijnych, dopiero przed nami. To rewitalizacja historycznego budynku Akademii Zamojskiej oraz całkowita przebudowa tzw. zachodniej obwodnicy miasta. Ta ostatnia inwestycja pochłonie, bagatela, prawie 100 mln zł.
Na uwagę niewątpliwie zasługuje rozwijająca się Zamojska Podstrefa Ekonomiczna...
Tak. Ostatnio na jej terenie otworzył się salon meblowy z zakładem produkcyjnym i centrum logistycznym, a już niedługo obok powstanie przetwórnia warzyw i zakład produkujący elektronikę. Jakby tego było mało, jest poważny inwestor z branży meblarskiej, zainteresowany zakupem działki o powierzchni 4 hektarów. Podstrefa to główny motor gospodarczego rozwoju miasta. Niestety, powoli kurczą się wolne tereny pod inwestycje w jej obrębie, dlatego już dziś myślimy nad jej powiększeniem.
Panie Prezydencie, Zamość to jedno z największych i najważniejszych miast województwa lubelskiego. Czy urząd prezydenta miasta i służba miejscowej ludności to same obowiązki, czy też udaje się znaleźć chwilę wytchnienia, na przykład teraz, w wakacje?
Niestety, w związku z dużą ilością pracy w te wakacje nie uda mi się już raczej nigdzie wyjechać. Po cichu liczę, że jesienią znajdę chwilę na krótką przygodę pod żaglami, które od lat są moją pasją.
na zdjęciu głównym: „Wydarzenia kulturalne są bardzo ważne w Zamościu i przyciągają turystów”; fot.: Szymon Łyciuk
Komentarze