Święta to czas radości i wspólnego biesiadowania, ale również okres, w którym marnuje się najwięcej jedzenia. Według badań przeprowadzonych przez Banki Żywności oraz platformę Too Good To Go, aż 45 proc. Polaków przyznaje się do wyrzucania jedzenia, a 30 proc. rocznego marnotrawstwa przypada właśnie na okres świąteczny. W tym czasie do śmietników trafiają przede wszystkim sałatki jarzynowe, pieczywo, ziemniaki, kasze, makarony, warzywa i owoce. Dlaczego tak się dzieje i jak temu zapobiec?
Zasada czterech „P”
Problem wynika przede wszystkim z braku planowania oraz nadmiernych zakupów. Dr inż. Agnieszka Bojanowska z Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej, podkreśla znaczenie zasady czterech „P”: planuj, przechowuj, przetwarzaj, podziel się.
– Pierwszym krokiem jest dokładne zaplanowanie zakupów. Powinniśmy stworzyć listę opartą na realnych potrzebach – uwzględniając liczbę gości i ich preferencje. Jeśli idziemy do sklepu z kartką, mamy większą kontrolę nad tym, co kupujemy, co automatycznie zmniejsza ryzyko marnotrawstwa – tłumaczy ekspertka.
Przechowywanie żywności zgodnie z zaleceniami producenta również pozwala znacząco wydłużyć jej przydatność do spożycia. Niektóre produkty można od razu zamrozić, inne warto przechowywać w odpowiednich warunkach, aby uniknąć szybkiego psucia.
Drugie życie dla świątecznych potraw
Jednym z praktycznych sposobów na ograniczenie marnowania żywności jest jej przetwarzanie.
– Na przykład z pozostałej sałatki jarzynowej można zrobić pastę kanapkową, a resztki ciast przerobić na popularną dawniej bajaderkę – podpowiada naukowczyni.
Nie wszystko, czego nie zjemy, musi trafić do kosza. Warto dzielić się jedzeniem z innymi – z gośćmi, którzy opuszczają nasze domy oraz z potrzebującymi. Coraz więcej miast otwiera jadłodzielnie, w których można zostawić nadwyżki jedzenia (pod warunkiem że są one odpowiednio zapakowane i mają ważną datę przydatności do spożycia).
Ekologiczne i społeczne konsekwencje
Marnowanie żywności ma ogromne konsekwencje nie tylko ekonomiczne, ale również ekologiczne i społeczne.
– Każdy wyrzucony produkt to nie tylko zmarnowane pieniądze, ale też ślad węglowy związany z jego transportem i produkcją. Co więcej, na wysypiskach psujące się jedzenie emituje metan, jeden z najbardziej szkodliwych gazów cieplarnianych – zaznacza dr Bojanowska.
Problem dotyka również aspektu społecznego – podczas gdy w jednej części świata jedzenia jest nadmiar, w innej ludzie cierpią z powodu głodu.
Zmiana mentalności
Ekspertka z Politechniki Lubelskiej uważa, że świadomość społeczna w zakresie marnowania jedzenia wzrasta, głównie dzięki ruchom proekologicznym i komunikacji w mediach społecznościowych. Jednak dla wielu osób kluczowym argumentem pozostaje ekonomia.
– Wyrzucając jedzenie, wyrzucamy pieniądze. Dopiero gdy zobaczymy, jak duże kwoty uciekają nam z portfela, zaczynamy zmieniać nasze podejście – podkreśla.
Tradycja kontra ekologia i ekonomia. Jak nie zmarnować jedzenia w czasie świąt
- 16.12.2024 08:52
- Źródło: rzecznik prasowy PL
Źródło: rzecznik prasowy PL
Komentarze