środa, 16 października 2024 02:22
Reklama

O takie naleśniki rodzina będzie prosić codziennie

  • Źródło: redakcja
O takie naleśniki rodzina będzie prosić codziennie

Źródło: pixabay.com

Moje pierwsze naleśniki to była totalna porażka. O gotowaniu nie miałam pojęcia, w domu żadnej książki kulinarnej a o internecie czy youtube nikt jeszcze nie wiedział. To był początek szalonych lat 90. Można więc powiedzieć, że zamiast smażyć złociste, cienkie placuszki w zasadzie gotowałam mleko z jednym jajkiem i odrobiną mąki na patelni. Po tym doświadczeniu zasięgnęłam języka i szybko opanowałam sztukę smażenia naleśników. Były jednak jak z garmażerki, białe. Wszystkie koleżanki tłumaczyły mi, że im mniej jajek tym lepiej, bo bo jajka sprawiają, że naleśniki są twarde. To nie jest prawda. dopiero po latach wypracowałam własny przepis i moimi naleśnikami zajadają się wszyscy. Są cieniutkie, delikatne, elastyczne i żółte.

W zależności tylko od tego czy mają być na słodko czy słono dodaję cukier lub nie. Nieraz zabarwiam je np. łyżką zblendowanego szpinaku lub odrobiną soku pomidorowego czy buraczanego lub do wersji na słodko dodaję łyżeczkę gorzkiego kakao. Zmieniają się też farsze

na słodko

- biały ser z rodzynkami i brzoskwiniami

- dżem czy konfitura

- masa makowa

- świeże owoce

na słono

- z kapustą słodką lub kiszoną i grzybami

- z mięsem mielonym

- z duszoną kaczką

- z gotowanym mielonym bobem, pieczarkami i boczkiem

Wariantów jest mnóstwo. Wszystko zależy od Waszych upodobań i pomysłowości.

 Podstawa jednak zawsze ta sama.

Składniki na 10-12 naleśników

- 4 duże jajka, najlepiej wiejskie, jeśli są małe dodaję 5

- szczypta soli

- 3/4 szkl. mleka

- 3/4 szkl. mąki

- 2 łyżki roztopionego masła

- jeśli wersja słodka dodaję cukier waniliowy lub otartą skórkę z 1 cytryny i 1 łyżkę cukru

Wszystkie składniki mieszam na jednolitą masę blenderem, rózgą, widelcem. To nie ma znaczenia, ważne, by nie było grudek. Ciasto powinno być dość. lejące. Jeśli chcecie, by naleśniki były bardziej puszyste można część mleka zastąpić wodą gazowaną. Naleśniki będą tylko wtedy chrupiące, gdy przed każdym smażeniem patelnię lekko natłuścimy, masłem, olejem, smalcem. Moim ulubionym tłuszczem do smażenia naleśników jest masło klarowane. Ciasto porcjami wylewany na rozgrzaną patelnie, najlepiej dedykowaną właśnie naleśnikom, obracając patelnią rozprowadzamy je po całości. Smażymy ok. 1 min. na złoty kolor po każdej ze stron. Obracamy za pomocą płaskiej łopatki, chyba, że potraficie podrzucać. Ja po kilku nieudanych próbach zrezygnowałam.  Gotowe naleśniki wykładamy na duży okrągły talerz i podajemy z farszem. Możemy nadziane naleśniki zapiec, jeszcze raz podsmażyć lub podać z ulubionym sosem. Jak widzicie wariantów niezliczona ilość. Są doskonałe na śniadanie, obiad, kolację lub jako deser. Smacznego!


Podziel się
Oceń

Komentarze