Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 18:20
Reklama

Czas zatrzymany w kadrach. Unikalne zdjęcia studenckiego życia trafiły do Politechniki Lubelskiej.

  • Źródło: rzecznik prasowy PL
Czas zatrzymany w kadrach. Unikalne zdjęcia studenckiego życia trafiły do Politechniki Lubelskiej.

Autor: Andrzej Żuchowski

Źródło: rzecznik prasowy PL

 

 

Golą się, jedzą, podróżują, śmieją, ale też uczą i zdają egzaminy. Andrzej Żuchowski z aparatem w ręku śledził życie studentów ówczesnej Wyższej Szkoły Inżynierskiej, poprzedniczki Politechniki Lubelskiej. Wyjątkowy zbiór zdjęć, które wykonał w latach 1965-1971, przekazał właśnie uczelni. 

Andrzej Żuchowski był jednym z pierwszych studentów studiów stacjonarnych Wydziału Elektrycznego.

– Studia miały trwać 4 lata, a ja studiowałem 6, bo miałem dwa urlopy dziekańskie. Byłem dłużej, bo mi się podobało – śmieje się.

Podobała się też fotografia. Jego ojciec „od zawsze” kupował aparaty. Coś trzeba było w życiu robić, więc automatycznie zajął się zdjęciami. Pierwszy aparat marki Exakta z wycieczki do NRD przywiózł mu kolega. Chodził więc po uczelni z aparatem na szyi, co nie uniknęło zainteresowania szefa Rady Uczelnianej Zrzeszenia Studentów Polskich i jednocześnie szefa komisji kultury. Padła propozycja, żeby robić zdjęcia w akademikach Politechniki. Wtedy to były baraki przy ul. Langiewicza. Potem doszły do tego zdjęcia robione podczas studenckich rajdów po Bieszczadach i wyjazdów na Mazury. Były też zdjęcia z laboratoriów i z uroczystości akademickich.

Politechniczna ciemnia była ciągle zajęta. Pan Andrzej wywoływał zdjęcia we własnym domu, ale nie był zadowolony z warunków. Z pomocą przyszedł mu znany lubelski fotograf Jacek Mirosław. W ciemni stworzonej w piwnicy jego domu powstawało wiele politechnicznych odbitek.

Co się z nimi działo? Część z nich na pamiątkę otrzymywali uwiecznieni na nich studenci. Część trafiło na wystawę przedstawiającą życie studenckie. Ostatecznie większość znalazła się w zbiorach Andrzeja Żuchowskiego, który przekazał teraz ponad 100 zdjęć i 2 tysiące małoobrazkowych negatywów Muzeum Politechniki Lubelskiej.

– Szkoda się trochę z nimi rozstawać, ale niech cieszą innych – mówi pan Andrzej, który przekazał też swoje dyplomy i aparat, którym wykonywał zdjęcia. – Dziś sam już nie fotografuję. Tyle tylko, co telefonem. Chcę żeby moja dokumentacja życia studenckiego została na Politechnice, bo związane jest z nią całe moje życie. Tu się uczyłem. Dzięki zdobytemu wykształceniu od roku 1972 do 2019 uczyłem elektroniki w szkole zawodowej i technikum energetycznym na ul. Długiej. Wielu moich uczniów studiowało potem na Politechnice. Zresztą i mój syn poszedł tą drogą. Politechnika Lubelska jest wyjątkowa i wciąż dla mnie bardzo ważna.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze