Jest rok 1808. W zakładzie dla umysłowo chorych w Charenton gromadzą się przedstawiciele nowej klasy rządzącej, by obejrzeć sztukę żyjącego w przymusowym odosobnieniu Markiza de Sade’a. Pacjenci wspominają wydarzenia sprzed osiemnastu lat, wybuch rewolucji i zabójstwo jednego z jej przywódców, Marata. Puls rewolucji, wojny i obłędu nadaje rytm inscenizacji. Siła sztuki Petera Weissa tkwi w czasowej wieloplanowości, w żywiole teatru w teatrze. Kiedy coraz częściej dochodzi do politycznych ataków na artystyczną niezależność zespołów teatralnych, na niewielkiej przestrzeni scenicznej Remigiusz Brzyk gromadzi cały zespół Teatru im. J. Osterwy. Przedstawienie w jego reżyserii jest manifestem zespołowości.
-Nie mam żadnych wątpliwości, że głównym sercem teatru repertuarowego jest jego zespół, który ma lepsze lub gorsze okresy artystyczne. Ale póki nie jest niszczony przez czynniki zewnętrzne czy polityczne, potrafi przetrwać najtrudniejsze momenty. Potem po prostu się odradza - mówi Remigiusz Brzyk.
Zespołowość okazuje się jedną z najważniejszych kwestii. Inną jest kwestia ponadczasowości sztuki. Grający dyrektora szpitala Jerzy Rogalski twierdzi, że spektakl jest aktualny i trzeba mu się dobrze przyjrzeć. Ponadto zapowiada zagadkowo: -Ja jestem wśród publiczności, więc będę prowadził z nią rodzaj dialogu. Wszyscy jesteśmy na scenie, a co z tego wyniknie, to zależy od publiczności i ode mnie też.
Pozostałe terminy dla spektaklu "Marat/Sade"":
18 czerwca, godz. 19:00
21 czerwca, godz. 19:00 premiera nauczycielska
22 – 25 czerwca, godz. 19:00
zdjęcia: Malwina Adaszek/Teatr im. J. Osterwy
Komentarze