Trzy pytania do... Wiesława Różyńskiego

W swojej ulotce zapowiada Pan Stop dla Zielonego Ładu. Czy wszystkie założenia programu Pan neguje?

W większości zapisy Zielonego Ładu są zbyt radykalna i należy z nich jak najszybciej zrezygnować. Uderzają one w polskiego rolnika, który i tak w ostatnich latach przez rządy PiS nie ma łatwo. Mam świadomość dbania o środowisko, ale nie za taką cenę. Uważam, że wszystko można pogodzić i przygotować tak, aby nie niszczyło dobytku tysięcy gospodarstw rolnych. Dziś naszym priorytetem powinna być również sprawa konkurencyjność z towarami napływającymi z Ukrainy i to będzie jeden z moich priorytetów w Brukseli.

O co jeszcze chciałby Pan Panie Pośle zabiegać w Parlamencie Europejskim?

Przede wszystkim o środki na poprawę naszego bezpieczeństwa i jakości życia, w szczególności mam tu na myśli nową pulę środków na infrastrukturę drogową, programy dla ochrony zdrowia. Ponadto chciałbym zabiegać o większe wsparcie dla przedsiębiorców w zakresie innowacji i rozwoju ich firm. Musimy konkurować z całą Europą, a dobrze rozwinięty biznes w naszym regioniu to również gwarancja większego bezpieczeństwa. To naczynia powiązane, musimy o tym pamiętać.



Dlaczego niedawno wybrany poseł do Parlamentu krajowego zdecydował się na kandydowanie do Parlamentu Europejskiego?

Zdecydowałem się na start w wyborach do Parlamentu Europejskiego ponieważ wiem o jaką stawkę są te wybory. To wybór między bezpieczną, rozwiniętą  i przewidywalna Europą, a proputinowską agenturą, których celem jest jedno - stabilizacja i chaos. Bezpieczna, zjednoczona i przewidywalna Europa to niezbędny gwarancja rozwoju naszego regionu. Jako były wieloletni samorządowiec, który zna problemy naszego regionu, a dziś jako Poseł nie wyobrażam sobie, aby o rozwój naszego regionu dbali ludzie o wątpliwej opinii. Potrzebujemy w Brukseli odpowiedzialnych polityków, dla których interes Lubelszczyzny jest najważniejszy. To są powody dla których zdecydowałem się startować w tych wyborach.