W renesansowym Lublinie, wśród kolorowych kramów jagiellońskich jarmarków, piękne lublinianki: Wojciechowa i Błażejowa zachwalają swoje towary, a sprytna Karczmarka raczy piwem nawet miejskich strażników. Szlachcic Roch Purchawka pragnie pomnożyć swe włości kosztem ubogiej wdowy i jej syna. Knuje intrygę, w którą wciąga przekupnych sędziów Trybunału Koronnego. Wieść o ludzkiej pazerności i niegodziwości dociera do piekła, wzbudzając oburzenie jego mieszkańców. Czarci przybywają wydać własny, sprawiedliwy osąd...
Jerzy Turowicz, autor tekstu i reżyser przedstawienia, przyznaje, że legenda wyjaśniająca zagadkowy wygląd trybunalskiego stołu została znacznie rozbudowana: – Jak Państwo zapewne wiecie, sama legenda trwa około pięciu minut. Postanowiłem troszkę ją wydłużyć, dodając różne wątki oraz postaci, które nie mają swojego pierwowzoru historycznego, ale myślę, że powinny być dla dzisiejszego widza ciekawe, bo są aktualne również współcześnie. Z pewnością będą ciekawe, a sceny „piekielne” zapowiadają się wręcz olśniewająco.
Integralną częścią spektaklu jest muzyka z XVII i XVIII wieku. Mistrzowsko zaaranżowana przez Mariolę Zagojską, świetnie brzmi i łatwo wpada w ucho. – Wyobraźmy sobie renesansowy Lublin, Jarmark Jagielloński i kolorowe, gwarne kramy na lubelskich ulicach. W tej scenerii mogła zabrzmieć tylko piękna muzyka wielkich kompozytorów doby renesansu, która została zaadaptowana specjalnie do tej sztuki – zaznacza Mariola Zagojska. Zagra dziesięcioosobowy zespół złożony z muzyków orkiestry Teatru Muzycznego w Lublinie. Oczywiście wystylizowany na kapelę renesansową.
Muzyka nadaje rytm nie tylko akcji spektaklu, jest też inspiracją i tłem dla widowiskowych scen tanecznych. – „Legenda o czarciej łapie” to spektakl nie tylko rozśpiewany, ale i roztańczony – podkreśla Izabela Krupka, choreograf przedstawienia. – Pomysł na stworzenie choreografii oczywiście przyniosła muzyka renesansowa, którą starałam się przetworzyć na ruch. Myślę, że efekty będą widoczne na scenie.
Spektakl to doskonały prezent na 700. urodziny miasta. Trudno przypomnieć sobie bardziej lubelską legendę niż ta o czarciej łapie. Ale czy na pewno ją znamy? – Nawet wielu uczniów lubelskich szkół przyznaje, że tak naprawdę nie zna tej legendy – zauważa Mariola Zagojska. – Wiedzą, że jest łapa odciśnięta na stole, ale cóż to była za intryga? Z jakiej przyczyny sąd diabelski zebrał się w Trybunale Koronnym? Mam nadzieję, że nasze przedstawienie wyjaśni te zagadki, a legendę o czarciej łapie pozna dzięki niemu również cała Polska.
„Legenda o czarciej łapie” powstała we współpracy z Akademią Teatralno-Wokalną Jerzego Turowicza. Jej młodzi słuchacze partnerują na scenie dorosłym aktorom. Część dziecięcej obsady pochodzi również z castingu. Założyciel Akademii i reżyser przedstawienia podkreśla, że to właśnie na tych rolach opiera się cała akcja. – Dzieci wcielają się w trójkę naszych małych diablików, które idą w świat, żeby kusić ludzi i namawiać ich do złego. A resztę zobaczycie Państwo na premierze i na kolejnych spektaklach, na które serdecznie zapraszam – zachęca Jerzy Turowicz.
Premiera 13 maja o godzinie 16; kolejne spektakle: we wtorek 16 maja o 11.30 i w środę 17 maja o 10. Szczegóły na stronie internetowej Teatru Muzycznego w Lublinie.
zdjęcia: Grzegorz Ligaj
Komentarze