Potomkowie Aleksandra Fredry zaprosili na jego 230. urodziny do Łaszczowa - miejsca, które od prawie dwustu lat związane jest z ich rodziną. Świętowano 20 czerwca w krajobrazie zabytkowego Parku Szeptyckich i w tle ruin pałacu, na bazie których powstanie Dom Komedii Aleksandra Fredry.
- Na początku XX wieku wnuk Aleksandra Fredry, Aleksander Szeptycki i jego żona Izabela, moi pradziadkowie, zamieszkali tu, w Łaszczowie i postanowili ten pałac, który wtedy był sądem grodzkim, a wcześniej kolegium jezuickim, przekształcić na rezydencję arystokratyczną. Niestety tylko przez 4 lata cieszyli się tym miejscem, bo w 1915 roku wycofujące się stąd wojska rosyjskie podpaliły ten pałac i odtąd, przez następne ponad 100 lat stał się on kompletnie zdegradowaną ruiną. Pojawienie się Domu Komedii Aleksandra Fredry jest połączeniem dwóch rzeczy: miejsca, które potrzebowało zagospodarowania, pomysłu, a jednocześnie połączenia naszej rodzinnej tradycji, spuścizny, rodzinnego DNA – mówił podczas uroczystości Maciej Szeptycki, prapraprawnuk Aleksandra Fredry, prezes Fundacji Rodu Szeptyckich. Organizacja jest pomysłodawcą i inicjatorem powstania Domu Komedii w Łaszczowie.
Cytat z Aleksandra Fredry: „A ja chciałbym, żeby mnie dzieci wspominały, jak gdybym jeszcze był z niemi”, który umieszczono na cokole z kamieniem węgielnym, łączy pragnienia przodka z misją jego potomków – stworzenia miejsca, które będzie wyjątkową instytucją kultury poświęconą Fredrze. Kamień, jak całe przedsięwzięcie też jest wyjątkowy - pochodzi ze starego domu fredrowskiego z Beńkowej Wiszni (obecnie Ukraina) – rodzinnego domu Aleksandra Fredry, jego dzieci – Jana, Aleksandra i Zofii z Fredrów Szeptyckiej i ich wnuków – Marii z Fredrów Szembekowej i Andrzeja Fredry.
Do odsłonięcia symbolicznego kamienia węgielnego zaproszono profesor Annę Kuligowską-Korzeniewską - wybitną znawczynie twórczości pisarza.
– W wielkim podręczniku „Romantyzm”, który napisała Alina Witkowska i Ryszard Przybylski, najwybitniejsi znawcy tego okresu, oboje już nie żyją, pod hasłem osobowym „Aleksander Fredro” można znaleźć zdanie, że był to najwybitniejszy z polskich komediopisarzy. Ja jestem też takiego zdania, ale też dodałabym inne zdanie: współczesnego nam poety. Tadeusz Różewicz zdołał przed śmiercią wypowiedzieć zdanie, które wydaje się dosyć kontrowersyjne, że Aleksander Fredro był jedynym dramatopisarzem w naszej literaturze, który oddawał rzeczywistość – mówiła prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska podczas uroczystości.
To jest też misją Fundacji Rodu Szeptyckich – potomków Fredry – by opowiedzieć jego historię w pełni, ze wszystkimi odcieniami, też tymi mniej znanymi. Fredro był nie tylko wybitnym komediopisarzem, ale też poetą, kronikarzem, działaczem społeczny i politycznym, żołnierzem napoleońskim oraz mężem, ojcem i dziadkiem.
Po to też powstaje Dom Komedii Aleksandra Fredry w Łaszczowie. Oficjalnym początkiem tego procesu było odsłonięcie i poświęcenie kamienia węgielnego podczas 230. urodzin pisarza.
– Dom Komedii oparty jest o trzy filary: pierwszym z nich jest muzeum, nazywane przez nas „przygodowym”: – miejsce, w którym spotykamy się z przedmiotami, z historią, z gawędą o Aleksandrze Fredrze, spotykamy się wreszcie z nami – potomkami Fredry, w lekkiej i przyjemnej formie, która jest zabawą, ale też poważnym spotkaniem się z rozumieniem tamtych czasów, powodów, dlaczego akurat tak a nie inaczej Fredro pisał, dlaczego był takim poetą – mówi Maciej Szeptycki.
Kolejne ważne filary Domu to archiwum, w którym będą gromadzone i przechowywane pamiątki, a także wszystko co z Fredrą związane. Trzecia, równie ważna przestrzeń Domu Komedii to teatr, na którego scenie grane będą sztuki Fredry, ale też realizowane inne inicjatywy artystyczne – również związane z edukacją. Nie dziwi zatem fakt, że na urodzinach Fredry obecnych było 140 licealistów z dziewięciu liceów ogólnokształcących z Tomaszowa Lubelskiego, Hrubieszowa, Zamościa i Łaszczowa. Przygotowano dla nich specjalną grę terenową i warsztaty.
Podczas urodziny dramatopisarza, nie mogło zabraknąć jego najpopularniejszego dzieła. Tym razem zostało podane w wyjątkowej formie: „Zemsta” była inspiracją dla Teatru Improwizowanego Klancyk i gościa specjalnego – Rafała Zawieruchy.
230. urodziny Fredry w Łaszczowie to był symboliczny początek, otwarcie nowego rozdziału w naszej powszechnej pamięci i wiedzy o Aleksandrze Fredrze. Fundacja Rodu Szeptyckich swój projekt rozłożyła na etapy. Maciej Szeptycki mówi: nie chcemy się spieszyć.
– Nasze następne kroki to małe kroki, bo budujemy ten dom bardzo konsekwentnie, ale małymi krokami. W tej chwili skupiamy się na dokończeniu projektu architektoniczno-budowlanego, budowy, rewitalizacji oficyny pałacowej, która będzie siedzibą Muzeum Aleksandra Fredry. I to jest nasz cel na najbliższych parę miesięcy – dodaje Maciej Szeptycki.
Zakończenie tej części projektu planowane jest na koniec 2023 – roku Fredry. Kolejne lata to realizacja następnych etapów, których finałem jest Dom Komedii Aleksandra Fredry w Łaszczowie.
Komentarze