Reklama
piątek, 22 listopada 2024 09:43
Reklama

Lublinianki o krok od awansu

  • Źródło: redakcja AZS UMCS
Lublinianki o krok od awansu

Autor: Elbrus Studio

Rozkręcały się z minuty na minutę, a gdy się już rozpędziły, to nic nie było ich w stanie zatrzymać. Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin pokonały 76-60 PolskąStrefęInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski. Tym samym to lublinianki są bliżej awansu do finału play-off.

Obie ekipy wiedziały, jaka jest stawka i już od pierwszego gwizdka rozpoczęły twardą walkę (6-4). Trójka trafiona przez gorzowianki dodała przyjezdnym pewności siebie i powoli zaczęły zyskiwać przewagę (8-15). W porę jednak zapędy gości zastopowała Katarina Zec, a po chwili cios wyprowadziła Aleksandra Zięmborska (13-15). Atutem popularnych Pszczółek w tamtym fragmencie gry była ofensywna zbiórka. Niestety passa biało-zielonych nie trwała długo, bo ponownie przewagę zyskały gorzowianki, które już na początku drugiej kwarty miały jedenaście punktów zaliczki (16-27). Na pięć minut przed końcem połowy o przerwę poprosił trener gorzowskiej ekipy Dariusz Maciejewski, ale ta pozytywnie wpłynęła na wicemistrzynie Polski, które podkręciły tempo. Na boisku wyróżniała się Sparkle Taylor, bo to ona napędzała ataki miejscowych (27-35). Drugą kwartę zamknęły Katarina Zec i Olga Trzeciak, które popisały się precyzyjnymi trójkami (34-37).

Po powrocie na parkiet wszystko układało się wyśmienicie dla podopiecznych Krzysztofa Szewczyka. Trafienie zza łuku Magdaleny Ziętary dało remis 37-37, ale lublinianki na tym nie poprzestały. Po chwili amerykański duet, czyli Natasha Mack i Sparkle Taylor dał lubelskiej drużynie wyraźne prowadzenie (53-42). Przyjezdne stać jeszcze było na mały zryw i w zawrotnym tempie stopiły różnicę (53-51). Chwilowy oddech popularnym ,,Pszczółkom” dała Zięmborska, która dołożyła trójkę (56-51). W ostatniej odsłonie goście byli poważnie osłabieni, gdyż kontuzji doznała Allana Smith, MVP rundy zasadniczej. Szersza rotacja lublinianek pozwoliła kontrolować przebieg ostatnich minut spotkania i powiększać dystans na tablicy. Mecz zakończył się zwycięstwem Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin 76-60, a to oznacza, że lublinianki w serii do trzech zwycięstw prowadzą 2-1. To oczywiście nie koniec rywalizacji, ale już w czwartek może się już wszystko rozstrzygnąć.

To była bardzo wymagająca rywalizacja. Gorzów był mocny od samego początku, my natomiast wyszłyśmy na parkiet bez energii. Zmieniłyśmy to w drugiej połowie. W następnym meczu musimy zagrać jeszcze mocniej i być skupione na każdym posiadaniu piłki. Chcemy poprawić się też w tych elementach, które nam dzisiaj słabiej wyszły – mówiła na konferencji prasowej Sparkle Taylor, koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

Gratulacje dla zespołu z Lublina. Walczyłyśmy tyle, ile mogłyśmy i myślę, że na pewno mamy jeszcze jakieś rezerwy. Mogę obiecać, że jutro rzucimy wszystko i na 100% będziemy walczyć – zapowiada Paula Duchnowska, koszykarka klubu z Gorzowa Wielkopolskiego.

Gratulacje dla zespołu z Gorzowa, bo tak naprawdę biły się do samego końca. Ostatnie pięć minut rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść. W pierwszej kwarcie wyszliśmy sparaliżowani troszeczkę, może stawką tego meczu, bo w ogóle nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Później stopniowo z każdą kwartą ta nasza szersza ławka i fizyczność dawała znać o sobie. To nie jest koniec, jutro potrzebujemy w dalszym ciągu jednego zwycięstwa. Szykujemy się na ciężki mecz, bo każdy nadal ma szansę być w finale – podkreśla Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec lubelskiej drużyny.

Gratulacje, zespół wygrał i wykorzystał potencjał, który ma. My niestety w dalszym ciągu mamy sytuację trudną dla nas, ale musimy walczyć. Gratuluję dziewczynom, że walczyły, dopóki miały siły i wyglądało to naprawdę dobrze, szczególnie w pierwszej połowie. Fizyczność i doświadczenie wzięło w końcówce górę i ta końcówka była już bez historii. Dwa elementy, czyli brak zastawienia i oczywiście punkty z ławki, więc tutaj nie ma co więcej komentować. Spotykamy się jutro i na ile będziemy mogli, to będziemy walczyć – komentuje Dariusz Maciejewski, trener gości.

Rafał Małys


Podziel się
Oceń

Komentarze