Lublin kontynuuje usuwanie ognisk barszczu Sosnowskiego z terenów miejskich. W przypadku podejrzenia występowania tej niebezpiecznej rośliny należy powiadomić Straż Miejską.
– Barszcz Sosnowskiego oraz mniej znany ze słyszenia, ale równie niebezpieczny barszcz kaukaski, to rośliny bardzo kłopotliwe. Pozbycie się ich na stałe jest trudne, przede wszystkim ze względu na rozbudowany, sięgający nawet do 2 m w głąb system korzeniowy oraz łatwość rozsiewania się nasion. Jednak dzięki naszej systematycznej pracy w latach ubiegłych, w znacznym stopniu ograniczyliśmy populację barszczu Sosnowskiego na terenach miejskich. Potwierdza to między innymi brak zgłoszeń i interwencji na takich ulicach jak Jakubowicka, Janowska czy Północna, gdzie prowadziliśmy bardzo intensywne prace związane z likwidację ognisk. W tym roku natomiast, ze względu na wysokie temperatury i nasłonecznienie, barszcz może być jeszcze bardziej groźny niż do tej pory – mówi Hanna Pawlikowska, Miejski Architekt Zieleni w Lublinie.
Występujący na terenie całej Polski parzący barszcz Sosnowskiego, najczęściej rośnie wzdłuż rzek, na skarpach rowów, obrzeżach pól i lasów oraz łąkach i pastwiskach. Niestety czasami może się pojawić również w pobliżu chodników, ścieżek rowerowych, w miejscach ogólnodostępnych, dlatego ważne jest zachowanie ostrożności oraz znajomość tej rośliny.
W przypadku podejrzenia występowania niebezpiecznej rośliny na terenie miejskim lub gdy nie jest pewne kto jest właścicielem terenu, należy powiadomić Straż Miejską (tel. 986), która zabezpieczy teren i przekaże informację do Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej. W przypadku barszczu znajdującego się na terenie spółdzielni mieszkaniowych, należy zwrócić się do właściwej administracji. Z kolei w sytuacji, gdy barszcz znajduje się na nieruchomości prywatnej, jego usunięcie należy do właściciela terenu. Należy przede wszystkim podjąć wszelkie możliwe działania, aby roślina nie wydała nasion.
Miasto Lublin na działania związane z usuwaniem ognisk barszczu Sosnowskiego z terenów miejskich posiada umowę ze specjalistyczną firmą usuwającą ogniska barszczu – w tym roku zajmuje się tym Miejskie Przedsiębiorstwo Zieleni Sp. z o.o. Rośliny z terenów miejskich są wycinane, spalane, a miejsce po ich wycięciu jest zakraplane herbicydem. Sporo ognisk barszczu nadal spotykanych jest w okolicach ulic: Willowej, Wądolnej, Sachsów czy Głuskiej. Jednym z powodów jest łatwość rozsiewania się tej inwazyjnej rośliny z przylegających do terenów miejskich nieruchomości prywatnych.
Barszcz Sosnowskiego można pomylić z barszczem zwyczajnym, arcydzięglem litworem, pasternakiem zwyczajnym, podagrycznikiem, wrotyczem czy nawet krwawnikiem, stąd około 60% zgłoszeń mieszkańców dotyczy gatunków nieszkodliwych. Istotne w rozróżnianiu tego gatunku są charakterystyczne trójlistkowe liście w kolorze żywo zielonym oraz silnie bruzdowana, pokryta fioletowymi plamkami łodyga, która u podstawy może osiągać od 5 do 12 cm średnicy.
Komentarze