Na ogół unika Pan deklaracji, które z zadań wymienionych w Kontrakcie dla Lublina uważa Pan za najważniejsze. Czy jakąś wskazówką mogą być dwie nowe komórki organizacyjne w strukturze Urzędu Miasta utworzone na początku roku: Biuro Rewitalizacji i Biuro Partycypacji Społecznej?
Dokładnie tak. Jak już wielokrotnie wspominałem, pierwsza kadencja była czasem budowania fundamentów dla długotrwałego rozwoju Lublina. Postawiliśmy przede wszystkim na poprawę dostępności komunikacyjnej, budowę nowoczesnej infrastruktury sportowej, kulturalnej i rekreacyjnej i na ten cel przeznaczyliśmy ponad 2,2 mld zł. Wiele projektów, które zrealizowaliśmy, było wynikiem pomysłów mieszkańców. I mam tu na myśli nie tylko obszar kultury, ale także wiele drobnych, inwestycyjnych projektów. W obecnej kadencji chcę postawić przede wszystkim na rozwój atrakcyjnej przestrzeni miejskiej. Proszę spojrzeć na realizowane obecnie inwestycje. Oczywiście kontynuujemy te, które są istotne dla rozwoju przedsiębiorczości i tworzenia nowych miejsc pracy, ale obok nich największy front robót toczy się w zakresie właśnie przestrzeni. Mam tu na myśli plac Litewski, projektowane Błonia pod Zamkiem, dolinę Bystrzycy, czy Parki: Ludowy, Zawilcowa czy Bronowicki. Realizujemy także, wspólnie z Ministerstwem Rozwoju, projekt Modelowej Rewitalizacji Miast na przykładzie obszaru Podzamcza, ale chcemy również takimi działaniami objąć inne ważne punkty w mieście. Ważne zatem, aby wszystkie działania związane z rewitalizacją były koordynowane z jednego miejsca, stąd Biuro Rewitalizacji.
Co do Biura Partycypacji Społecznej, sprawa jest oczywista. Chcemy wzmocnić ten obszar, który dotychczas realizowany był w ramach referatu Kancelarii Prezydenta, podkreślając znaczenie tego ogromnego wzrostu aktywności obywatelskiej, jaki obserwujemy w ostatnich latach. Dodam, że dziś współpracuje ze mną ponad 20 ciał doradczych, a mieszkańcy decydują o rozdysponowaniu 25 mln zł w ramach Budżetu Obywatelskiego, Inicjatywy Lokalnej czy Zielonego Budżetu Obywatelskiego.
Angażowanie mieszkańców w sprawy swojego miasta jest rzeczywiście silną stroną Pana prezydentury od początku. Już w 2014 r. Lublin jako pierwsze miasto w kraju otrzymał od TUV Rheinland Polska, certyfikat w zakresie partycypacji społecznej. Dlaczego to takie ważne?
Dlatego, że Lublinianie są wyjątkowi. Kiedyś usłyszałem, że jesteśmy miastem „ludzi, którym się chce” i to oddaje istotę rzeczy. Mieszkańcy biorą sprawy w swoje ręce, chcą nie tylko decydować o inwestycjach w swoim najbliższym otoczeniu – co mogą robić przez mechanizmy takie jak Budżet Obywatelski – ale także wypowiadać się o największych miejskich projektach. Tylko w ostatnim czasie dyskutowaliśmy np. o tym, jak mają wyglądać Błonia pod Zamkiem, jakie atrakcje powinny się znaleźć w rewitalizowanej dolinie rzeki Bystrzycy, ale także jakie kolory powinien mieć nowy most na ul. Muzycznej. I mnie to cieszy. Mieszkańcy są dla mnie ogromnym wsparciem w codziennym zarządzaniu miastem. Dzięki nim wiem, który kierunek jest dla Lublina najlepszy.
Jednak mieszkańcom żyje się wygodnie, kiedy mają dobre drogi, chodniki, wygodny dojazd do pracy. Udało się wiele, ale nie wszystkie inwestycje przebiegają jak po maśle.
Trzeba pamiętać, że procesy inwestycyjne są bardzo skomplikowane i zwykle długotrwałe. Zdarza się jednak, że pewne czynniki zewnętrzne, trudne do przewidzenia wcześniej – np. warunki atmosferyczne, niezewidencjonowane sieci, kwestie archeologiczne – mają wpływ na sprawność przebiegu prac. Staramy się jednak inwestycje realizować tak, by były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców, a i sami Lublinianie mają świadomość ogromu niezbędnych prac realizowanych przez Miasto. Chciałbym jednak uspokoić, wszystkie inwestycje idą sprawnie, nie ma żadnego zagrożenia dla ich realizacji.
W kontrakcie dla Lublina zapowiadał Pan też utworzenie nowych miejsc pracy, m.in. poprzez powiększenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej i wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców. Czy Lublin stanie się wkrótce miastem, w którym warto będzie zostać po studiach?
Już dziś Lublin jest atrakcyjnym miastem dla wielu absolwentów lubelskich uczelni. Atmosfera kreatywności, tak charakterystyczna dla naszego miasta, sprzyja tworzeniu nowych, małych, kreatywnych firm, które staramy się wspierać poprzez system start-upów. Tylko w latach 2015-2016 przekazaliśmy ponad 10 mln zł dla ponad 600 młodych przedsiębiorców. Stosując ulgi dla inwestorów tworzących nowe miejsca pracy wspieramy lubelską gospodarkę. Dziś rynek IT w Lublinie jest w stanie wchłonąć wszystkich absolwentów kierunków informatycznych naszych uczelni. Płace też są porównywalne do innych dużych miast. Dynamicznie rozwija się także sektor nowoczesnych usług. Płyną do nas pozytywne dane z rynku pracy. Pod koniec 2016 r. stopa bezrobocia w Lublinie wyniosła 7,2 proc., co oznacza, że było najniższe od 2010 r. Atrakcyjność Lublina potwierdza także zainteresowanie ofertą naszych uczelni ze strony studentów zagranicznych. Dziś pod względem ich liczby jesteśmy drugim miastem w Polsce. W Lublinie studiuje 6,5 tys. studentów zagranicznych, co nie tylko pozwala walczyć z niżem demograficznym na uczelniach, ale także przekłada się na lubelską gospodarkę. Studenci zagraniczni miesięcznie zostawiają tu 8 mln zł.
A co z innowacjami? Jak układa się współpraca na linii samorząd-nauka-biznes?
Doskonałym przykładem jest tutaj kwestia elektromobilności. Lublin, jako jedno z pierwszych miast w Polsce, postawił na ekologiczny i niskoemisyjny transport. Dziś (20 lutego – red.) wspólnie z Ministerstwem Rozwoju podpisaliśmy list intencyjny, na mocy którego m.in. w Lublinie powstanie centrum elektromobilności. Po mieście jeździ już stworzony wspólnie z firmą URSUS autobus elektryczny, a kolejne takie pojazdy chcemy wprowadzać do taboru komunikacji miejskiej w przyszłych latach. W tym obszarze, a dokładnie w zakresie paneli fotowoltaicznych i ich wykorzystania na pojazdach, URSUS współpracuje z Politechniką Lubelską, a takich przykładów jest więcej.
Jaka jest dziś rola miasta? Czy to tylko zbieranie podatków i zapewnienie w zamian coraz wygodniejszego życia mieszkańcom, czy coś więcej?
Miasta w dzisiejszych czasach stały się nowoczesnymi ośrodkami, których głównym celem jest odpowiadanie na potrzeby mieszkańców. Z roku na rok odsetek osób mieszkających w miastach, w stosunku do mieszkańców wsi, znacząco rośnie. To stawia przed miastami nowe wyzwania. Musimy myśleć o komunikacji zbiorowej, która będzie stanowiła realną alternatywę dla transportu indywidualnego – dziś generującego poważne problemy w kontekście płynności poruszania się po mieście. To także konieczność dbania o wysoki poziom oświaty, ofertę kulturalną i sportową, ale przede wszystkim zapewnienie takiego rynku pracy, który będzie czynnikiem przyciągającym do miasta także mieszkańców gmin ościennych.
Przed nami rok wielkiego jubileuszu 700-lecia nadania Lublinowi praw miejskich. Z czego, Pana zdaniem, lublinianie mogą być dziś dumni?
Mamy wiele powodów do dumy z naszego miasta. Lublin w ostatnich latach zmienił się diametralnie. Niemalże nadgoniliśmy kilkunastoletnie zaległości w zakresie dostępności komunikacyjnej. Mamy lotnisko, nowoczesne drogi łączące nas z resztą kraju, ale też coraz lepszą sieć dróg wewnątrz Lublina. Mamy nowoczesne obiekty sportowe i kulturalne, coraz bardziej atrakcyjną przestrzeń, bardzo aktywnych mieszkańców, którzy chcą w swoje ręce brać zarządzanie miastem. Wspólnie budujemy sobie miasto naszych marzeń. Mam nadzieję, że rok jubileuszu będzie czasem przyjemnej zabawy w ramach całorocznego programu obchodów, chwilą na refleksję o dziedzictwie naszego miasta, ale też czasem zastanowienia, jakie miasto chcielibyśmy budować w kolejnych latach.
Zapraszamy do lektury najnowszego wydania magazynu „Panorama Lubelska”
Komentarze