Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 16:23
Reklama

Co czwarta firma chce pozyskiwać nowych pracowników

  • Źródło: ManpowerGroup
Co czwarta firma chce pozyskiwać nowych pracowników

Autor: Michal Jarmoluk z Pixabay

 
27% polskich firm chce od lipca do września poszukiwać nowych pracowników, podczas gdy o redukcji etatów mówi 17% przedsiębiorstw – to dane z opublikowanego dziś raportu ManpowerGroup, prezentującego plany zatrudnienia firm na nadchodzący kwartał. Najwięcej ofert pracy będzie w produkcji przemysłowej, IT & technologii, telekomunikacji, komunikacji i mediach a także w budownictwie. Do silniejszej rywalizacji o kandydatów do pracy powinny przygotować się organizacje zlokalizowane w południowo-zachodniej, centralnej i północno-zachodniej Polsce. Przedsiębiorcy zostali zapytani o swoje prognozy w kwietniu, zatem wyniki są odzwierciedleniem nastrojów rekrutacyjnych firm po wybuchu konfliktu w Ukrainie. Więcej w raporcie ManpowerGroup „Barometr ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia".
ManpowerGroup opublikował  swój najnowszy raport, w ramach którego firmy zdradzają swoje plany zatrudnienia na czas od lipca do końca września. Prognoza netto zatrudnienia dla Polski, która jest barometrem rynku pracy i pokazuje chęci firm związane z pozyskiwaniem nowych kadr wynosi +11%. To wynik wyższy o 5 punktów procentowych od prognozy deklarowanej na bieżący kwartał. Podczas gdy 27% badanych przedsiębiorstw mówi o planach zatrudnienia nowych pracowników, 17% prognozuje redukcje etatów. Jednocześnie co druga firma (54%) chce pozostawić liczbę pracowników na niezmienionym poziomie, a jedynie 2% nie zna planów zatrudnienia na kolejny kwartał.
- Biorąc pod uwagę czas przeprowadzenia badania można uznać, że prognoza dla Polski jest naprawdę optymistyczna. To wynik, który notowaliśmy pod koniec 2021 roku, gdy pracodawcy byli bardzo otwarci na zatrudnienie nowych pracowników. Obecna prognoza nie wskazuje też na recesję czy hamowanie gospodarki, nie widać również tendencji spadkowych na rynku pracy – mówi Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup w Polsce. – Z drugiej strony na rynku obserwujemy zjawiska, które mogą mieć niekorzystny wpływ na nastroje rekrutacyjne firm. Najnowsze dane z Chin o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej mogą w dalszej perspektywie niekorzystnie wpłynąć na działania przedsiębiorstw w Polsce. Podobnie rosnąca inflacja i podwyżki stóp procentowych mogą doprowadzić do osłabienia jeszcze wysokiego poziomu konsumpcji, choć popyt krajowy będzie wzmacniany przez ponad dwa miliony uchodźców, którzy napłynęli do Polski z Ukrainy. Organizacje, które planowały nowe inwestycje i chciały zrealizować swoje plany rozwoju przy wsparciu kredytów mogą je przesuwać na czas bardziej sprzyjający kredytobiorcom. Analizując te informacje warto pamiętać o tym, że firmy nawet w czasie pandemii podejmowały wszelkie działania, aby zatrzymać w organizacji talenty, które wcześniej z tak dużym trudem pozyskały. Biorąc pod uwagę skalę niedoboru pracowników z pożądanymi kompetencjami, z jaką od lat mierzą się polskie firmy, pracownik, który podąża za potrzebami kompetencyjnymi rynku i swojego pracodawcy, może być spokojny o swoją karierę. Obecna sytuacja, związana z utrzymującym się dużym zapotrzebowaniem na nowe zasoby kadrowe niemal w każdym sektorze rynku i każdym regionie Polski sprzyja zmianie kariery, a pracodawcy są gotowi zapłacić więcej za nowy talent – dodaje szef ManpowerGroup.
Produkcja przemysłowa oraz IT i nowe technologie kolejny kwartał z największym optymizmem rekrutacyjnym
Analizując dane dla sektorów rynku najłatwiej o nową pracę będzie w produkcji przemysłowej, gdzie prognoza netto zatrudnienia +33% jest jedną z najwyższych notowanych w blisko 14 letniej historii badania w Polsce. O znacznych potrzebach rekrutacyjnych mówi też sektor IT & technologii, telekomunikacji, komunikacji i mediów (+26%) oraz budownictwo (+19%). Nowych pracowników będą intensywnie poszukiwać restauracje i hotele (+15%) oraz organizacje z sektora bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości (+15%). Na drugim biegunie znajdują się przedsiębiorstwa reprezentujące sektor produkcji podstawowej z planami redukcji zatrudnienia na poziomie -6% oraz handel z prognozą na poziomie 0%. W przypadku handlu to drugi najniższy wynik w historii badania, niższy (-4%) odnotowano tylko raz – w szczycie pandemii Covid-19, w trzecim kwartale 2020 roku.
W południowo-zachodniej Polsce najsilniejsza rywalizacja o kadry
Biorąc pod uwagę dane dla regionów to najwięcej nowych pracowników chcą pozyskiwać firmy zlokalizowane w południowo-zachodniej części kraju (+17%), dla której wynik na nadchodzący kwartał jest drugim najwyższym w ciągu ostatnich pięciu lat. Podobnie firmy z centralnej (+14%) i północno-zachodniej Polski (+14%) będą prowadzić intensywne działania rekrutacyjne. Z kolei najmniej nowych rekrutacji możemy się spodziewać na wchodzie (+3%), gdzie ostatnio tak niską prognozę firmy wskazały prawie osiem lat temu. We wszystkich sześciu badanych regionach pracodawcy chcą powiększać swoje zespoły.
Duże organizacje z największymi potrzebami rekrutacyjnymi
Swoje zespoły w największym stopniu chcą wzmacniać duże firmy (250+ zatrudnionych), które wskazują prognozę na poziomie aż +20%. O znacznych potrzebach rekrutacyjnych mówią też średnie przedsiębiorstwa (50-249), z prognozą +15%. Z kolei małe (10-49) i mikroprzedsiębiorstwa (>10) już drugi kwartał z rzędu utrzymują swoje plany zatrudnienia na podobnych, mało optymistycznych poziomach, zapowiadających stagnację a nawet redukcje etatów. Małe firmy mówią o prognozie +1%, a organizacje mikro wskazują -4%.
- Duże organizacje tradycyjnie już w naszym badaniu są tymi, które co kwartał zgłaszają największe zapotrzebowanie na nowy personel. Tak wysoki wynik dla nadchodzącego czasu to również efekt poszukiwania pracowników na zastępstwo za osoby przebywające na urlopach. Przedsiębiorstwa chcą też zabezpieczyć się na wypadek, gdyby osoby z Ukrainy, które pozostały nad Wisłą, zdecydowały się na powrót do ojczyzny. Również to duże firmy najczęściej mogą sobie pozwolić na zwiększenie wydatków i większą konkurencyjność płacową na rynku. Z kolei firmy małe i mikro mają niestety największy udział w grupie organizacji, które najbardziej ucierpiały w wyniku obostrzeń pandemicznych i jeszcze odrabiają poniesione straty – podsumowuje Tomasz Walenczak.

Podziel się
Oceń

Komentarze