W niesamowity sposób ,czasami z nienacka wracają do nas smaki dzieciństwa. Tak było też w moim przypadku w ubiegłym tygodniu. Przez cały tydzień ciągle w myślach miałam smak pączka, takiego polukrowanego, puszystego, pachnącego konfiturą z róży. Takie pączki piekła moja nie żyjąca już babcia. Starałam się kupić taki lub podobny pączek w kilku piekarniach i cukierniach, jednak to nie było to samo. Spotkane po drodze pączki były różne, czasami wymyślne w smaku, polukrowane pachnącymi lukrami , lub też z fantazyjnym nadzieniem, ale nie przypominały smaku zapamiętanego z dzieciństwa.
Więc odnalazłam stary przepis w zeszyciku, takim gdzie zapisywałam wszystkie przepisy od wczesnego dzieciństwa i są. Pączki z ziemniakami, pyszne ,pachnące, mięciutkie oraz utrzymujące świeżość następnego dnia. Trzeba tylko mieć chęć oraz ugotowane dnia poprzedniego ziemniaki i do dzieła. Zaręczam iż ten kto raz spróbuje będzie je robił wciąż i wciąż i wciąż.
Pączki z ziemniakami
Mąka 1 kg
Ziemniaki ugotowane przepuszczone przez maszynkę 0,5 kg
Masło ½ kostki
Cukier ½ szkl. kryształ
1 cukier waniliowy
1 szkl. mleka
2 łyżki alkoholu
8 dkg drożdży
Konfitura różana do nadzienia
Olej do smażenia lub smalec ok 1 kg
Domowy lukier lub cukier puder do posypania
Mleko podgrzać , odlać połowę dodać drożdże , 1 łyżkę mąki i 1 łyżkę cukru. Wymieszać i odstawić do wyrośnięcia.
Kiedy będzie gotowy zaczyn, całe jajka ubić z pozostałym cukrem kryształem na puszysty kogel- mogel. Do dużej miski włożyć mąkę, przepuszczone ziemniaki
,rozpuszczone letnie masło, podgrzane mleko, zaczyn drożdżowy oraz ubite jajka. Wszystko razem zagnieść , wyrobić, tak aby ciasto odchodziło od ręki i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Miskę przykryć ściereczką, aby stworzyć dobre warunki do wzrostu ciasta.
Po wyrośnięciu wyłożyć na stolnicę , przegnieść ciasto i rozwałkować na grubość ok 0,5 cm, wykrawać spore krążki. Na jeden krążek nałożyć łyżeczkę konfitury, przykryć drugim krążkiem, zlepić brzegi jak pierogi i wtedy jeszcze raz wyciąć pączka. Ułożyć na tacy posypanej mąką do wyrośnięcia. Kiedy wyrosną przełożyć na druga stronę i jeszcze raz pozostawić do ponownego wzrostu.
W dużym naczyniu rozgrzać olej lub smalec, włożyć do niego surowego ziemniaka i jak będzie tłuszcz już gorący gorący smażyć w nim z obu stron pączki. Surowe ziemniaki włożone do tłuszczu podczas smażenia pączków zapobiegają przegrzewaniu się tłuszczu i jego przypalaniu.
Pączki na gorąco polać domowym lukrem zrobionym z soku z cytryny i cukru pudru lub posypać cukrem pudrem
Elżbieta Wójcik - regionalistka od wielu lat zajmująca się badaniem historii potraw Lubelszczyzny, od 30 lat wspólnie z mężem Jerzym prowadzi w Lublinie restaurację Koncertowa, hołduje tradycjom w kulturze i na talerzu.
Komentarze