Upały...Przepiękne letnie dni, naznaczone wysokimi temperaturami. Wszystko w ogrodzie kwitnie ,
pachnie i jest już mnóstwo okazji do spróbowania świeżych warzyw. Dziś propozycja dawnej kuchni lubelskiej, gdzie na porządku dziennym były tzw barszcze. Barszcz robiło się na południowy posiłek.
Najczęściej w lecie były to zimne barszcze, zabielane kefirem, zsiadłym mlekiem oraz
dokwaszane sokiem z ogórków.
Najlepiej smakowały z młodymi ziemniakami i młodym koperkiem. Dziś tradycja powraca i coraz
częściej jemy chętnie zimne zupy, zwłaszcza iż młode warzywa to bogactwo witamin, które nie tracą wartości odżywczych, kiedy podawane są na zimno. Chłodnik należy zawsze przygotować ok 2 godzin przed podaniem i mocno schłodzić.
Chłodnik lubelski:
Składniki :
0,5 litr rosołu lub wody przegotowanej
500 ml barszczu białego
500 ml kwasu z ogórków kiszonych
pęczek botwinki
300 ml śmietany
150 g świeżych ogórków
50 ml koncentratu barszczu czerwonego
koperek zielony
2 jajka
600 ml wody
100 g mięsa z kurczaka z rosołu
sól, pieprz, cukier do smaku
wykonanie:
Przygotować rosół bez tłuszczu, dodać biały barszcz ,kwas z ogórków, koncentrat barszczu czerwonego oraz śmietanę i dokładnie wymieszać.
Posiekać drobniutko botwinkę , koperek , ogórki , dodać do zimnego rosołu, przyprawić do smaku. Jajka ugotować na twardo pokroić na ćwiartki , mięso z rosołu pokroić w kostkę połączyć z chłodnikiem. Przed podaniem posypać koperkiem . Zupa powinna być ochłodzona. Podawać z pieczywem lub młodymi ziemniakami posypanymi koperkiem.
Elżbieta Wójcik - regionalistka od wielu lat zajmująca się badaniem historii potraw Lubelszczyzny, od 30 lat wspólnie z mężem Jerzym prowadzi w Lublinie restaurację Koncertowa, hołduje tradycjom w kulturze i na talerzu.
Komentarze