Nietypową konstrukcję stworzy około 150 mniejszych, kubaturowych domów. Każdy z nich będzie miał 1,5 m wysokości, 1m szerokości oraz 80 cm głębokości. Połączone części mają przewyższyć dotychczasowego giganta, którego zbudowano w Wielkiej Brytanii. Ubiegłoroczny rekordzista miał dokładnie 81,26 m3.
„Jeśli uda nam się pobić ten rekord, to na pewno odczujemy dużą satysfakcję. To jednak tylko dodatek. Największą stawką jest pomoc owadom i dbanie o środowisko - powiedział Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD. - Chcemy pokazać, że zależy nam na ekologii, a za tym idą przede wszystkim czyny. Zachęcamy i propagujemy tego typu działania również wśród kolegów z branży. Chcemy, aby stało się to istotną kwestią podczas planowania każdej inwestycji” - dodaje.
Wydarzenie jest odpowiedzią branży deweloperskiej na alarmujące statystyki i zmieniającą się rolę deweloperów. Szacuje się, że od samych zapylaczy zależy blisko 80% występujących w Polsce roślin. To właśnie owady stanowią źródło pokarmu dla ponad połowy gatunków ptaków oraz to im zawdzięczamy m.in. redukcję szkodników.
„Owady odgrywają niebagatelną rolę w ekosystemie, ich obecność jest nieodłącznym elementem przyrody. To system naczyń połączonych, w którym każdy detal jest ważny. Chcemy walczyć o lepsze środowisko, dołożyć swoją cegiełkę i zaangażować w to jak największą liczbę deweloperów” – powiedział Grzegorz Kiełpsz, prezes zarządu PZFD.
Próba pobicia rekordu Guinnessa na największy dom dla owadów przypada w Dzień Różnorodności Biologicznej, dlatego spotkanie nie jest tylko prezentacją widowiskowej budowli. W programie przewidziano też atrakcje dla najmłodszych, m.in. w warsztaty budowy domków dla owadów, czy spotkanie z edukatorem przyrodniczym Igorem Siedleckim.
„Musimy edukować najmłodszych, bo w dużej mierze to od nich zależy przyszłość planety. A czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Budowa takiego domku jest prostą i fajną zabawą, to łączenie przydatnego z pożytecznym” - powiedział Igor Siedlecki, edukator przyrodniczy.
Po zaprezentowaniu konstrukcji i sprawdzeniu jej ostatecznych wymiarów, domki zostaną rozdysponowane między członków Polskiego Związku Firm Deweloperskich oraz ulokowane na terenie ich inwestycji. Konstrukcja jest owocem współpracy architekta z ekipy Eco Avengers Pawła Wołejszy oraz edukatora przyrodniczego Igora Siedleckiego.
Komentarze