Rak jajnika to jeden z najtrudniejszych kobiecych nowotworów, nazywany „cichym zabójcą”. Co roku w Polsce taką diagnozę słyszy ok. 3700 kobiet. Ok. 70 proc. pacjentek umiera w ciągu 5 lat: to wciąż jeden z najgorszych w rokowaniu nowotworów kobiecych i jedno z największych wyzwań w onkologii. Światowy Dzień Świadomości Raka Jajnika, obchodzony 8 maja, ma uwrażliwić na wczesne, nietypowe objawy tego nowotworu. Nadzieją dla pacjentek stają się nowe terapie coraz szerzej dostępne w jego leczeniu.
Przewlekłe dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, np. wzdęcia, uczucie pełności, pobolewania brzucha, zaparcia: tak niespecyficzne i mało charakterystyczne mogą być pierwsze objawy raka jajnika. – Najczęściej są one początkowo niezauważane, lekceważone, albo kobiety szukają pomocy u internisty lub gastrologa. Staramy się uczulić lekarzy, by kierowali pacjentki na konsultację do ginekologa, jeśli tego typu dolegliwości przedłużają się – mówi prof. Włodzimierz Sawicki, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej, kierownik Katedry i Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Z powodu braku charakterystycznych objawów, a także przesiewowego badania profilaktycznego, rak jajnika aż w 70 proc. przypadkach jest wykrywany w 3. lub 4. stopniu zaawansowania, kiedy są już liczne przerzuty. – Z małego ogniska pierwotnego, czyli guzka wielkości kilku-, kilkunastu milimetrów, nowotwór potrafi, złuszczając się, dawać wysiew w obrębie jamy brzusznej, wszczepiać się w otrzewną, w okolice wątroby, żołądka, śledziony. Zaawansowany, rozsiany rak jajnika to najczęściej tysiące guzków, guzów, rozsianych w całej jamie brzusznej – dodaje prof. Sawicki.
Od wielu lat poszukuje się metod szybszego rozpoznawania tego nowotworu i badań skriningowych. Obecnie takich metod nie ma. – Na pewno kobiety powinny raz w roku chodzić do ginekologa; dzięki temu można wcześnie wykryć wiele schorzeń, m.in. nowotwór szyjki macicy. Niestety, trudno powiedzieć, że dzięki temu uda się wykryć raka jajnika we wczesnej postaci. Nie zawsze wykrywa go też USG przezpochwowe. Jeśli zmiana w przydatkach jest niepokojąca, wykonujemy test ROMA, czyli badanie markerów CA-125 i HE4; odpowiedni algorytm pokazuje, jakie jest ryzyko, że może to być zmiana nowotworowa. Jeśli jest ono wysokie, pacjentka powinna być skierowana do ośrodka onkologicznego – przekonuje dr hab. Radosław Mądry, kierujący Oddziałem Ginekologii Onkologicznej w Szpitalu Przemienia Pańskiego w Poznaniu, przewodniczący Grupy ds. Raka Jajnika i Polskiej Grupy Onkologii Ginekologicznej.
Kobiety, które wiedzą, że mają mutację w genach BRCA1, BRCA2 (warto takie badanie wykonać, jeśli w najbliższej rodzinie były zachorowania na raka jajnika lub raka piersi), są obejmowane programem, który polega na większym monitorowaniu i wykonywaniu częściej badań profilaktycznych. – U tych pań jest też możliwe profilaktyczne usunięcie jajników z jajowodami, po zakończeniu okresu prokreacyjnego. Przybywa kobiet, które decydują się na taki zabieg. Jednak 70 proc. nowotworów jajnika rozwija się u kobiet, które nie są nosicielkami w genach BRCA1, 2. Jeśli nie zostanie on rozpoznany przypadkowo, np. w trakcie operacji przeprowadzonej z innego powodu, stanie się to dopiero w stanie zaawansowanym – zaznacza prof. Sawicki.
Komentarze