Od początku spotkania dominowali gospodarze. Dobrze prezentował się Dmytro Dmytruk. Właśnie po jego trafieniu w 10. minucie meczu akademicy wygrywali już 8-2. Odpowiedział Daniel Stępień (8-3). Chwilę później zielono-biali grali przez chwilę nawet w potrójnym osłabieniu. Wykorzystali to rywale, którzy doszli wynik na 9-7. Złą passę miejscowych przerwał Antoni Maciąg (10-7). W dalszej części połowy spotkanie było wyrównane ze wskazaniem na lublinian. Do przerwy mieliśmy rezultat 20-15.
Po zmianie stron pierwsze dwie bramki rzucili gracze Włókniarza (20-17). Dla zielono-białych trafił Jakub Rycerz (21-17), ale podopieczni trenera Łukasza Achruka marnowali sporo sytuacji na gola. Jednak widać było, że kontrolują mecz. Po serii trzech trafień z kolei (Dmytruka i Maciąga) na kwadrans przed końcem Lublin wygrywał 28-21. Przewaga utrzymała się do ostatniej syreny. Zielono-biali zwyciężyli 36-29.
W kolejnej części sezonu akademicy będą rywalizować w grupie spadkowej walczącej o utrzymanie. Tam czeka ich sześć meczów z trzema ostatnimi zespołami Grupy B. Punkty za spotkania z drużynami z Grupy A (Warszawianka. Włókniarz, SMS ZPRP Płock) przechodzą z tej części rozgrywek.
- Jesteśmy zadowoleni, bo przełamaliśmy w końcu pasmo porażek. Zwycięstwo na koniec roku jest ważne, bo dzięki niemu w nowym roku wrócimy do treningów w nieco innych humorach. Idziemy w dobrą stronę. Mam nadzieję, że ta praca dalej będzie przynosić efekty. Brakuje jeszcze czasem koncentracji, bo w przeciwnym razie ten mecz powinien się skończyć jeszcze wyższym zwycięstwem. Trochę też nękały ostatnio nas choroby. Nie trenowaliśmy pełnym składem. Dzisiaj to wszystko trochę było widać. ‒ mówi szkoleniowiec akademików, Łukasz Achruk.
Zapytany o to, jak ocenia okres, od którego prowadzi zespół dodaje:
- Tak naprawdę my cały czas jeszcze uczymy się nowej gry. Drużyna musi jeszcze zrozumieć moją filozofię, przyzwyczaić się do niej. Ja natomiast muszę pokazać chłopakom więcej rozwiązań. Póki co ćwiczymy. To przynosi efekty. W meczach widać pojedyncze akcje, które dobrze wyglądają. Jednak więcej jest tych gorszych. Ale proces tworzenia zespołu, to nie dwa miesiące. A tyle właśnie razem pracujemy.
AZS UMCS Lublin ‒ KKS Włókniarz Konstantynów 36-29 (20-15)
AZS UMCS Lublin: Dmytro Dmytruk (8), Piotr Makowski (1), Maciej Serafin (4), Paweł Daniel (5), Grzegorz Wielgus, Jakub Karpiński (1), Wojciech Bochenko, Oskar Majewski, Karol Kołodziejczyk, Jakub Rycerz (9), Jacek Stachowicz, Mikołaj Pergoł, Antoni Maciąg (7), Miłosz Drozd (1).
KKS Włókniarz Konstantynów: Rafał Sadliński (4), Tomasz Łysiak-Palmąka, Bartosz Borsiak (6), Wiktor Zajkiewicz, Sergej Yanushkevich (3), Tomasz Lux (3), Dawid Świątek (1), Marcin Kubiak (4), Daniel Stępień (7), Michał Borsiak (1), Grzegorz Brański.
Komentarze