Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 18:35
Reklama

Prof. E. Mączyńska: Polska powinna brać przykład ze Skandynawii. To pomoże minimalizować skutki osłabienia gospodarczego

Spowolnienie gospodarcze staje się faktem mimo wciąż szybkiego rozwoju Polski, zawdzięczanego głównie konsumpcji. Słabe wskazania przemysłu, również nad Wisłą, pobudzanie rozwoju poprzez cięcia stóp procentowych przez banki centralne czy kłopoty niemieckich przedsiębiorców powoli przełożą się na zmniejszanie dynamiki wzrostu gospodarki. Według prof. Elżbiety Mączyńskiej, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, przed wpływem słabszej koniunktury mogłoby Polskę ochronić zastosowanie skandynawskiego modelu rozwoju społecznego i ekologicznego.
Prof. E. Mączyńska: Polska powinna brać przykład ze Skandynawii. To pomoże minimalizować skutki osłabienia gospodarczego

– Nie można utożsamiać kryzysu z recesją ani ze spadkiem wzrostu gospodarczego. To, z czym zderza się obecnie globalna gospodarka, to wyraźne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, czyli wzrastamy, ale wolniej – mówi prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. – W gospodarce rynkowej cykliczność jest naturalnym zjawiskiem, więc po dobrym okresie można się spodziewać osłabienia. Widać je już w wielu krajach, które podejmują decyzje mające zapobiec temu osłabianiu się koniunktury. Robią to m.in. Chińczycy i Niemcy.

Polska gospodarka, choć jest jedną z najszybciej rozwijających się w Europie, zwalnia tempo. W II kwartale urosła o 4,4 proc. w ujęciu rocznym, co jest najsłabszym wynikiem od dwóch lat. Wskaźnik PMI dla przemysłu dziesiąty miesiąc z rzędu wskazywał na kurczenie się sektora, a prognozy przedsiębiorców odnośnie do nadchodzących 12 miesięcy były najsłabsze od wielu lat, choć wynik był nieco lepszy niż w poprzednich trzech miesiącach. Produkcja przedsiębiorstw przemysłowych w sierpniu spadła o 1,3 proc., choć spodziewano się wzrostu o 1,7 proc. W strefie euro PKB w II kwartale zwiększyło się tylko o 1,2 proc., a amerykański Fed stymuluje gospodarkę, obniżając stopy procentowe. Także w Polsce na wrześniowym posiedzeniu padł wniosek o obniżkę stóp, ale został odrzucony.

– To, czy i w jakim stopniu dosięgnie nas to osłabienie wzrostu gospodarczego, będzie zależało w dużej mierze od jakości polityki społeczno-gospodarczej. My mieliśmy szczęście w 2008 roku, kiedy kryzys światowy lekko nas dotknął, ale z pewnym opóźnieniem. Wtedy mamy czas, żeby się na niekorzystne zjawiska lepiej przygotować – przypomina prof. Elżbieta Mączyńska. – Moim zdaniem taka sytuacja będzie i tym razem. My już mamy w stosunku do innych krajów europejskich wyprzedzenie, jeśli chodzi o tempo wzrostu, a to ściśle wiąże się z naszą sytuacją – społeczeństwa i państwa. Jeżeli następuje wzrost gospodarczy, to mamy także wzrost wpływów do budżetu państwa, a to umożliwia państwu zwiększanie wydatków. To z kolei umożliwia zapobieganie kryzysowi.

Według wstępnych danych wskaźnik nastrojów menedżerów logistyki w niemieckim przemyśle w sierpniu 2019 roku spadł do poziomu najniższego od przeszło 10 lat i wyniósł tylko 41,4 pkt wobec oczekiwanych 44 pkt. Tymczasem niemiecka gospodarka odpowiada za 27,3 proc. polskiego eksportu (dane za styczeń–lipiec 2019 roku). I choć to o 0,8 pkt proc. mniej niż rok wcześniej, bo polscy eksporterzy nauczyli się reagować elastycznie i szukają nowych rynków zbytu, to spadek zamówień zza Odry wciąż przekłada się na osłabienie kondycji polskiego przemysłu.

Nie znaczy to, że przed osłabieniem koniunktury nie można się bronić, by złagodzić jego skutki. Jako przykład ekonomistka podaje kraje skandynawskie, które potrafiły połączyć dbałość o postęp społeczny i ekologiczny z postępem gospodarczym.

– Model skandynawski powinien nas bardzo interesować. Skandynawowie stosowali te zasady zharmonizowanego wzrostu wtedy, kiedy byli jeszcze biedniejsi od nas i to właśnie zaowocowało – przekonuje prof. Elżbieta Mączyńska. – Bez tego jakość życia, nawet przy wzroście gospodarczym, może się pogarszać. Co z tego, że będzie wzrost gospodarczy, jeżeli sytuacja zdrowotna społeczeństwa będzie się pogarszała albo będzie nas dusił smog? Jeżeli nie zadbamy o to, to będziemy mieli takie zjawiska, jakie mamy w sferze demografii, czyli wyludnianie się Polski. To jest wynik wieloletnich zaniedbań polityki społecznej, rodzinnej, które cechowały właściwie prawie cały okres transformacji.


Podziel się
Oceń

Komentarze