Na przejściu Hrebenne – Rawa Ruska demonstrują mieszkańcy przygranicznych ukraińskich miejscowości. Protestują przeciwko zawieszeniu umowy o małym ruchu granicznym, dzięki której mogli dotąd bez większych przeszkód robić zakupy w Polsce lub utrzymywać się z drobnego handlu. Demonstrujący zablokowali przejście po stronie ukraińskiej.
Jadący na Ukrainę polscy obywatele są zaniepokojeni formą, jaką przybrała demonstracja. – Protestujący są agresywni, swoją frustrację wyładowują na przekraczających granicę Polakach. Panuje ogólny bałagan, nikt na niczym nie panuje. Dochodzi nawet do rękoczynów, a ukraińscy pogranicznicy i policjanci, którzy są na miejscu, nie reagują. Stoimy od ósmej rano, bez dostępu do wody czy toalety, a nie wiemy nawet, do kogo można się zwrócić – relacjonuje Jolanta Kozak, redaktor naczelna „Panoramy”, która od kilku godzin usiłuje przedostać się na Ukrainę.
Polscy pogranicznicy nie mogą pomóc. – To terytorium obcego państwa i nie możemy interweniować – mówi ppor. SG Dariusz Sienicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. – Po polskiej stronie przejścia jest spokojnie i odprawa odbywa się na bieżąco.
Od 4 lipca na granicy wewnętrznej UE (na granicy z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą oraz w portach lotniczych i morskich) została tymczasowo przywrócona kontrola graniczna. Strona polska zawiesiła także umowy o małym ruchu granicznym z Rosją i Ukrainą. Jest to związane z organizacją szczytu NATO oraz Światowych Dni Młodzieży i koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa podczas tych wydarzeń. „Powyższe zawieszenia nie naruszają prawa wyjazdu ze strefy przygranicznej Rzeczypospolitej Polskiej. O terminie wznowienia stosowania powyższych przepisów, strona polska poinformuje odrębnie” – informuje MSZ. Sytuacja na granicy wewnętrznej UE wróci do normy 2 sierpnia.
Komentarze